Był nagi w swoim domu, Google zrobiło mu zdjęcie i pojawiło się ono w Street View: powinien dostać odszkodowanie

Google musi wypłacić odszkodowanie obywatelowi prowincji Buenos Aires za zrobienie mu zdjęcia nago w salonie za pomocą aplikacji Street View , usługi mapowej pozwalającej użytkownikom na oglądanie panoramicznych zdjęć ulic i miejsc na całym świecie.
Zdjęcie zostało opublikowane 28 listopada 2017 roku w lokalnym serwisie informacyjnym, gdzie sprawa została uznana za ciekawostkę. Adwokat ofiary, policjant, twierdził, że rozpowszechnianie i nagłośnienie zdjęcia zaszkodziło jego reputacji . Na zdjęciu widać nagą osobę stojącą tyłem do aparatu na dziedzińcu swojego domu, za ścianą.
Orzeczenie Krajowego Sądu Apelacyjnego ds. Cywilnych w Stolicy Federalnej zostało wydane 29 maja i nakazuje Google wypłacić mu 3 miliony pesos plus koszty operacyjne. Sprawa stanowi konflikt między prawem powoda do prywatności , wizerunku i godności a dostępem do informacji i działalnością Google Street View.
Mapy Google zostały uruchomione w 2005 roku, a dwa lata później Street View został udostępniony jako wewnętrzna funkcja aplikacji, szeroko wykorzystywana w wielu krajach zarówno do nawigacji samochodowej, jak i do lokalizowania firm i okolic. Od momentu premiery aplikacji różni eksperci i obrońcy prywatności ostrzegali, że może ona powodować problemy , mimo że Google rozmywa zdjęcia, a nawet pozwala użytkownikom na żądanie określonej cenzury.
Google Street View to jedna z najpopularniejszych usług. Zdjęcie: EFE
Powód argumentował przed sądem, że wizerunek stanowił „arbitralną ingerencję w jego prywatność” i prywatność jego rodziny, co również „podważało” jego godność, i podkreślił, że „nigdy nie wyraził zgody na utrwalenie ani rozpowszechnianie” swojego wizerunku w swoim domu. Użytkownik był nagi, tyłem do kierunku jazdy, na patio swojego domu : jego wizerunek był wyraźnie widoczny.
Według niego zdjęcie stało się viralem w mediach społecznościowych, a żarty zaczęły wpływać na niego i jego rodzinę, podważając nawet powagę jego pracy, biorąc pod uwagę fakt, że był członkiem sił bezpieczeństwa. Z tego powodu wniósł pozew przeciwko Google (Google Argentina SRL i Google Inc.) oraz stacjom telewizyjnym, które wyemitowały zdjęcie, domagając się odszkodowania za szkody wynikające z naruszenia jego prawa do prywatności i godności ludzkiej.
Z drugiej strony Google argumentowało, że to działania samego aktora, który nie zachował prywatności, doprowadziły do tej sytuacji, ponieważ mur nie był wystarczająco wysoki i „był on odsłonięty i bez ubrania, na otwartej przestrzeni”.
Zauważyli również, że firma zamazuje twarze i tablice rejestracyjne, a ponieważ wizerunek danej osoby nie jest rozpoznawalny, nie może dojść do żadnej szkody.
Sprawa wywołała poruszenie, ale także szereg zwrotów akcji w sądownictwie, z pewnymi osobliwościami. Przykładowo, sędzia niższej instancji oddalił pozew, ponieważ powód powinien ponieść konsekwencje swojego „niemoralnego postępowania”, ponieważ nie znajdował się w „Ogrodzie Eden”, lecz w swojej własnej okolicy, a „prawdziwymi ofiarami nieprzyzwoitego czynu byli jego sąsiedzi”.
Clarín skontaktowała się z Google Argentina, aby poznać stanowisko firmy w tej sprawie: „Google Street View to narzędzie o charakterze społecznym, turystycznym i kulturalnym, które oferuje 360-stopniowy widok ulic i miejsc publicznych na całym świecie. Aby chronić prywatność użytkowników, automatycznie zamazujemy twarze i tablice rejestracyjne pojazdów przed publikacją. Ponadto oferujemy bezpłatne i dostępne narzędzia, dzięki którym każdy użytkownik może w razie potrzeby poprosić o zamazanie twarzy, całego ciała, domu lub samochodu” – wyjaśnili.
„W tym przypadku chodziło o rozmazany obraz osoby widzianej od tyłu, stojącej na podwórku domu, zrobiony z publicznej ulicy. Jak poinformowano skarżącego w 2015 roku, zdjęcie było rozmazane na platformie” – dodali. Użytkownicy mogą nawet poprosić o rozmycie swoich zdjęć za pośrednictwem tego linku , jeśli można ich rozpoznać poza twarzą.
Zdjęcie: Shutterstock
Podstawowy problem dotyczy dynamiki Street View: „Orzeczenie jest interesujące, ponieważ uwypukla napięcie między prawem do informacji (Google) a prawem do prywatności. Sąd stwierdza, że w tym przypadku ochrona życia prywatnego musi mieć pierwszeństwo. To, co zostało rozpowszechnione za pośrednictwem Street View, to wizerunek osoby na jej podwórku, w jej domu, w intymnej sytuacji , i zostało ono również rozpowszechnione bez zgody tej osoby. Nie można tego również uznać za istotną informację dla społeczności” – wyjaśnia Carolina Martínez Elebi, specjalistka w zakresie badań nad wpływem technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT) na prawa człowieka.
„To przestrzeń, w której powinniśmy móc żyć z uzasadnionym oczekiwaniem prywatności. Kamera podnosi również kwestię ścisłej odpowiedzialności platform: Google udostępnia użyteczną usługę za pośrednictwem Street View, ale to nie zwalnia go z ryzyka, jakie może generować taka aktywność. Jednym z nich jest narażanie ludzi na ryzyko w kontekście prywatnym: dlatego ma zastosowanie kryterium ryzykownej działalności, które znajduje się w Kodeksie Handlowym i nie wymaga dowodu winy , a jedynie tego, że szkoda wynikła z tej działalności. Sąd stwierdza zatem, że fakt, że to zdjęcie zostało zrobione automatycznie i zasadniczo nie neguje tej odpowiedzialności ” – dodaje absolwent komunikacji na Uniwersytecie w Buenos Aires i autor strony internetowej DHyTecno .
„W takich przypadkach naruszanych jest kilka bardzo osobistych praw, często jednocześnie: godność, honor, prywatność, wizerunek i ochrona danych osobowych. Prywatność jest w szczególności chroniona artykułem 19 naszej Konstytucji (oraz międzynarodowymi traktatami o statusie konstytucyjnym), które chronią każdą osobę przed ingerencją w jej życie prywatne. Ochrona ta nie ogranicza się do sfery prywatnej, ale obejmuje również wszelkie działania, które nie powinny być znane osobom trzecim ani w które osoby trzecie nie mogą ingerować ” – wyjaśnił Lucas Barreiro, prawnik specjalizujący się w prawach cyfrowych i prywatności, w rozmowie z Clarín .
Odnosząc się do zamazanych twarzy, specjalista dodał: „Dane osobowe są chronione przez Ustawę 25.326 o Ochronie Danych Osobowych, Konwencję 108 (zatwierdzoną Ustawą 27.483), a także przez Konwencję 108+, niedawno zatwierdzoną Ustawą 27.699. W tym przypadku, nawet jeśli obraz jest zamazany lub osoba pojawia się od tyłu, uważam, że nadal można ją zidentyfikować lub ustalić. Wynika to z faktu, że – jak wynika z akt sprawy – była ona wielokrotnie rozpoznawana, zawsze w granicach swojej posesji, co pozwala na uzasadniony wniosek, że to powódka”.
Istnieją precedensy w innych sprawach: w 2009 r. obywatelka pozwała firmę Google za to, że pojawiła się topless w jej domu w Montrealu; w Szwajcarii Sąd Najwyższy orzekł w 2012 r., że Google musi całkowicie usunąć wizerunek obywateli ze wrażliwych miejsc (szkoły, szpitale itp.); a w 2022 r. powód w USA oskarżył firmę o naruszenie ustawy o ochronie prywatności danych biometrycznych.
Ostatecznie sedno problemu tkwi w samej naturze Street View : „Kiedy ta usługa stała się znana prawie 20 lat temu, pojawiły się ostrzeżenia o jej wpływie na prywatność. W tym przypadku skutki są wyraźnie widoczne” – podsumowuje Martínez Elebi.
Clarin