Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Okazuje się, że korzystanie z telefonu w toalecie może spowodować dość bolesny problem

Okazuje się, że korzystanie z telefonu w toalecie może spowodować dość bolesny problem

Przejdź do treści
Nauka
zegar i smartfon wirujące w otwartej muszli klozetowej (minimalna szerokość: 1024px)709px, (minimalna szerokość: 768px)620px, oblicz(100vw - 30px)" szerokość="1560">

Zapisz się na Slatest, aby codziennie otrzymywać na skrzynkę pocztową najciekawsze analizy, krytykę i porady.

Jeśli zabierasz ze sobą telefon do toalety, jesteś w normie. Istnieje również ryzyko wystąpienia hemoroidów – obrzęku żył w odbycie i dolnej części odbytnicy, który może powodować ból i krwawienie – zgodnie z badaniem opublikowanym w zeszłym tygodniu. Spośród 125 dorosłych uczestników badania, dwie trzecie zgłosiło korzystanie ze smartfonów podczas wizyt w toalecie. Późniejsze kolonoskopie wykazały, że osoby korzystające z toalety miały o 46% wyższe ryzyko wystąpienia hemoroidów niż osoby, które nie korzystały z telefonów. Oczywiście, to nie sam telefon powoduje problemy, ale fakt, że często wydłuża on wizytę w toalecie.

To prawdopodobnie nie jest dla ciebie nowością. Rzekome zagrożenia dla zdrowia związane z przedłużonym czasem spędzonym w toalecie od dawna krążą po gabinetach lekarskich i artykułach prasowych. „Nie siedź na toalecie dłużej niż 10 minut, ostrzegają lekarze” – głosił nagłówek CNN w 2024 roku. „Dlaczego nie powinieneś siedzieć na toalecie dłużej niż 15 minut” – wyjaśniał artykuł w Men's Health w 2016 roku. Gastroenterolodzy zalecają swoim pacjentom ograniczenie czasu do pięciu minut odkąd pamięta współautorka badania Trisha Pasricha. „To samo słyszałam od gastroenterologów, którzy mnie uczyli, kiedy byłam na szkoleniu, i ciągle to powtarzałam moim pacjentom” – mówi Pasricha, gastroenterolog z Beth Israel Deaconess Medical Center w Bostonie. „To mniej więcej to, co mówi większość ludzi”.

Literatura naukowa na ten temat jest jednak skąpa — zaledwie kilka badań , z których największe opierały się na samoocenie hemoroidów, a nie na ocenach, co sprawia, że ​​wyniki są mniej wiarygodne. („Jest mnóstwo innych rzeczy, o których po prostu nie myślimy, które mogą być trochę grudkowate i wyboiste na naszych pośladkach, a które w rzeczywistości nie są hemoroidami” — wyjaśnia Pasricha). To właśnie skłoniło zespół Pasrichy do przeprowadzenia tego nowego badania — i dlatego wyniki były swego rodzaju ulgą. Po tych wszystkich latach „w końcu miło jest mieć dane, które można zaoferować pacjentom” — mówi.

Biorąc pod uwagę to odkrycie, nie mogę przestać myśleć: Człowieku, czy my wszyscy mamy hemoroidy? Ponieważ ludzie byli winni długotrwałego siedzenia w toalecie odkąd, cóż, istniały toalety. „Rzymskie łaźnie zawierały biblioteki, w których można było studiować zwoje, a 'Żywot św. Grzegorza' (1296-1359) zaleca odosobnione schronienie w średniowiecznej toalecie fortecy… jako miejsce nieprzerwanej lektury”, napisał Henry Alford w New York Times w 2006 roku. W latach 1700, Lord Chesterfield pisał o przyjacielu „dżentelmenie”, który czytał łacińskich poetów „w niezbędnym domu”, zauważa Alford. Na początku lat 1800, przed wynalezieniem papieru toaletowego, ludzie polegali na stronach swoich materiałów do czytania — zazwyczaj The Old Farmers' Almanac , który w 1919 roku zaczął mieć dziury w rogu, aby można go było wieszać w budynkach gospodarczych i łazienkach. W 1979 roku żartowniś Jack Kreismer wpadł na pomysł stworzenia serii książek przeznaczonych specjalnie do użytku w łazience, a jego seria „Biblioteka łazienkowa” rozrosła się w całą linię produktów przeznaczonych do czytania w łazience (niektórzy mogą pamiętać „Czytelników łazienkowych” Uncle Johna ); oczywiście „Reader’s Digest” był kolejnym nieodzownym elementem łazienkowej oferty. Gdy nie mieliśmy dostępu do żadnej formy rozrywki, zwracaliśmy się do otaczającego nas tekstu, udając zainteresowanie, hej, co kryje się w tej tubce pasty do zębów . Teraz mamy smartfony. W tym momencie wszyscy mniej więcej spojrzeliśmy na hemoroidy prosto w oczy i uznaliśmy, że warto. Prawda?

Nie poddawaj się. Chociaż nie mamy długoterminowych danych na temat tego, czy długość wizyt w toalecie zmieniła się na przestrzeni lat, wiemy, że smartfony uzależniają w sposób, w jaki książki, krzyżówki i butelki szamponu po prostu nie. „Smartfony tak bardzo różnią się od innych materiałów do czytania”, mówi Pasricha. „Są zaprojektowane tak, aby zmaksymalizować czas, jaki na nie poświęcasz”. Jeśli czytasz dowcipy, w końcu ci się skończą, a książki do czytania w toalecie są z natury krótkie (co, przynajmniej dla Kreismera, nigdy nie miało na celu skrócenia wizyt w toalecie, a raczej było szczęśliwym zbiegiem okoliczności gatunku). Ale TikTok i inne aplikacje społecznościowe nie mają końca. Myślę, że jednym z powodów, dla których używam telefonu w toalecie, jest ograniczenie czasu korzystania z niego. Jeśli poleżę na kanapie, żeby przewijać przez kilka minut, może to łatwo przerodzić się w godzinę – ale w toalecie nie zostanę przyłapana w bieliźnie. Prawda? Tyle że, nieuchronnie, ludzie to robią.

To chyba najważniejsze odkrycie nowego badania, mówi Pasricha. Nie chodzi o to, że użytkownicy smartfonów są bardziej narażeni na hemoroidy, ani nawet o to, że użytkownicy smartfonów byli pięć razy bardziej skłonni spędzać w toalecie więcej niż pięć minut niż osoby niekorzystające z nich. Chodzi raczej o to, że 65 procent użytkowników smartfonów nie zdawało sobie sprawy , ile czasu spędzają w toalecie z powodu telefonu. „Czas jest zaburzony, gdy wpatrujesz się w te ekrany”, mówi Pasricha. „Jeśli coś jest bardzo angażujące, szybko tracisz kontakt z tym, co robisz”.

Rzeczywiście, niedawne badanie wykazało, że to młodsze pokolenia, które korzystają z telefonów, spędzają najwięcej czasu w toalecie – i tak naprawdę nie wiemy jeszcze, jaki wpływ będzie to miało na organizm. Być może chodzi nie tylko o hemoroidy: w dłuższej perspektywie smartfony mogą prowadzić do zmiany samej dynamiki mięśni dna miednicy, sugeruje Pasricha. Jej zespół bada tę kwestię i ma nadzieję, że inni również to zrobią.

Jak napisał kiedyś z zachwytem amerykański powieściopisarz Henry Miller , niektóre teksty są podnoszone w toalecie: „Są fragmenty w Ulissesie, które można przeczytać tylko w toalecie — jeśli chce się wydobyć pełnię smaku ich treści”. Powiedziałbym to samo o niektórych TikTokach. Więc nie martw się — nie musisz rezygnować z długiej tradycji czytania w toalecie. Ale zastanów się, jak możesz wykorzystać ten pięciominutowy limit. Możesz ustawić minutnik (czy nie widzisz funkcji minutnika w łazience w następnej wersji iPhone'a?), albo spróbować ograniczyć się do dwóch TikToków. Może odkop swoje stare Reader's Digests albo przygotuj nową bibliotekę łazienkową . A co jeśli należysz do 42 procent Amerykanów , którzy idą do toalety tylko po to, by mieć chwilę samotności? „Nie musisz koniecznie, powiedzmy, ściągać spodni i siadać na tej niepodpartej, otwartej muszli klozetowej, jeśli tak naprawdę chcesz po prostu chwili relaksu i zen” — mówi Pasricha. „Po prostu zamknij pokrywę.”

Zapisz się na wieczorny newsletter Slate.
Slate

Slate

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow