Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Netherlands

Down Icon

Kara za lajki w internecie? Wiemy, co posłowie chcą zmienić w kontrowersyjnej ustawie

Kara za lajki w internecie? Wiemy, co posłowie chcą zmienić w kontrowersyjnej ustawie
  • Konfederacja i PiS zgłoszą swoje poprawki do ustawy o usługach cyfrowych.
  • Wątpliwości budzi m.in. bezstronność urzędników odpowiedzialnych za blokowanie treści.
  • Debata nad DSA jest gorąca – prace nad ustawą wstrzymano przed wyborami. Pierwsza wersja projektu wywołała sprzeciw organizacji pozarządowych i rynku.

Posłowie z sejmowej komisji cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii debatują w środę o projekcie ustawy wdrażającej DSA. We wtorek w sprawie tych przepisów odbyło się wysłuchanie publiczne, w którym głos zabrało ponad 50 przedstawicieli organizacji pozarządowych, środowisk twórczych i biznesowych.

Projekt wzbudza ogromne emocje. Celem DSA jest zwiększenie bezpieczeństwa w sieci, ograniczenie władzy wielkich platform technologicznych i wzmocnienie pozycji użytkowników. Żeby korzystać w Polsce z europejskich przepisów, potrzebna jest jednak krajowa ustawa, która m.in. wprowadzi narzędzia do walki z nielegalnymi treściami.

Krytycy projektu Ministerstwa Cyfryzacji zarzucają wręcz, że rząd szykuje mechanizm do cenzurowania internetu. Chodzi o to, że nowe przepisy uprawnią prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej do wydawania nakazów zablokowania dostępu do treści publikowanych w internecie. Takiej procedurze będą podlegały nielegalne materiały spełniające określone przesłanki - np. groźby i nękanie użytkowników internetu ze względu na rasę, narodowość, wyznanie lub przynależność polityczną.

PiS chce przyspieszyć sądowe rozstrzygnięcia w sprawie blokowania treści

Posłowie partii opozycyjnych zapowiadają poważne poprawki. Prawo i Sprawiedliwość chce m.in. pozbawić tzw. zaufane podmioty sygnalizujące - są to np. organizacje społeczne - możliwości wnioskowania do prezesa UKE o zablokowanie dostępu do nielegalnych treści. W udostępnionym przez posła PiS Janusza Cieszyńskiego, byłego ministra cyfryzacji, uzasadniono tę zmianę tym, że to rozwiązanie nie wynika bezpośrednio z DSA i rodzi ryzyko manipulowania zestawem podmiotów zaufanych, co może zagrozić wolności słowa w internecie.

Poseł Cieszyński zgłosi też poprawkę ograniczającą prezesowi UKE możliwość nadania nakazowi zablokowania treści rygoru natychmiastowej wykonalności. Rządowy projekt przewiduje taki rygor, jeżeli jest to niezbędne ze względu na rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, ze względu na interes społeczny lub wyjątkowo ważny interes strony. Tę ostatnią możliwość PiS chce usunąć. Ma to na celu - według partii - skuteczniejszą ochronę konstytucyjnej wartości wolności słowa i ograniczenie zakresu interwencji prezesa UKE.

Ponadto w odniesieniu do nakazu blokowania treści z rygorem natychmiastowej wykonalności ewentualny sprzeciw ma trafić z UKE do sądu w terminie 24 godzin. Z kolei sąd powinien rozpatrzyć sprawę w ciągu 48 godzin. Jeżeli nie zdąży, to rygor natychmiastowej wykonalności decyzji ulega zawieszeniu do czasu prawomocnego zakończenia postępowania sądowego.

Konfederacja uważa z kolei, że według projektu treściami nielegalnymi będzie już samo pochwalanie zamieszczania treści nielegalnych. "Penalizowane będą więc polubienia i reakcje, a tym samym osoby ich dokonujące będą podpadać pod identyfikację wg art. 10 DSA" - czytamy w stanowisku partii, z którym zapoznał się WNP. Konfederacja chce usunięcia takiej możliwości.

Znieważanie narodu jako nielegalna treść?

Prawo i Sprawiedliwość chciałoby poprawek związanych m.in. z transparentnością działania UKE. Chodzi między innymi o to, że osoby wydające decyzje o blokowaniu treści będą musiały być apolityczne, a ich biogramy zamieszczone na stronie urzędu. Zgodnie z pomysłem posłów, tacy urzędnicy nie mogliby należeć do partii politycznej ani prowadzić "działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami szczególnej bezstronności, rzetelności i respektowania politycznej neutralności".

Z drugiej strony PiS proponuje też uzupełnienie katalogu treści, które mogą być blokowane, o publiczne znieważenie narodu lub Rzeczpospolitej Polskiej. Zmiana ma przeciwdziałać "antypolskim wypowiedziom w przestrzeni internetowej, gdzie wykorzystanie narzędzia, jakie daje DSA - wydaje się ze wszystkich możliwych sytuacji, jedną z bardziej zasadnych".

Poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo, przewodniczący komisji cyfryzacji, zgłosi szereg poprawek Konfederacji. Najważniejszą z nich jest usunięcie z projektowanej ustawy całego rozdziału z przepisami dotyczącymi procedury blokowania treści.

“Przepisy dające organom państwa możliwość zablokowania dostępu do treści i informacji dostępnych w internecie od zawsze budziły i będą budziły obawy i pytania o wpływ takich rozwiązań na obywatelskie prawa i swobody” - uzasadnia Konfederacja.

Awantura o listy ostrzeżeń. Koalicja zapowiada zmiany

Swoje zmiany zapowiada też Koalicja Obywatelska - to reakcja na protest środowiska związanego z cyberbezpieczeństwem. Rządowy projekt zakłada bowiem, że narzędzie stworzone do walki z cyberprzestępczością może zostać użyte do blokowania stron z nielegalnymi transmisjami, treściami lub nawet materiałami uznanymi za naruszające prawa autorskie.

Chodzi o listę ostrzeżeń prowadzoną dotychczas przez zlokalizowany w NASK CERT Polska. Dziś trafiają na nią fałszywe strony wyłudzające dane (phishing, fałszywe banki, inwestycje, loginy itp.). Operatorzy tacy jak Play czy Orange używali listy, by ostrzegać użytkowników przed wyłudzeniami - dzięki zaufaniu, że trafiają tam naprawdę szkodliwe domeny, po prostu z góry blokowali próby łączenia się ze wszystkimi pozycjami.

Eksperci, w tym Mateusz Chrobok czy Adam Haertle, ostrzegali jednak, że to niebezpieczny precedens – bo otwiera drogę do administracyjnej cenzury internetu, bez sądowej kontroli, pod pretekstem „ochrony użytkowników”.

Ministerstwo Cyfryzacji przychyliło się do uwag. W rozmowie z WNP wiceminister Dariusz Standerski przekonuje, że któryś z posłów koalicji wniesie poprawkę zmierzającą do tego, by to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, a nie CSIRT NASK prowadził listę domen łamiących prawo autorskie.

wnp.pl

wnp.pl

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow