Trump podważa zaufanie do oficjalnych statystyk gospodarczych. Chiny pokazują, dokąd może to prowadzić

Witamy ponownie! Tu Louise . W piątek prezydent Trump zwolnił jedną z czołowych ekonomistek w kraju po tym, jak jej agencja opublikowała rozczarowujący raport o zatrudnieniu . Trump twierdził, że dane zostały „ZMNIEJSZONE”, ale nie ma dowodów na to, że Erika McEntarfer lub Biuro Statystyki Pracy (BLS) popełniły jakiekolwiek przestępstwo. Nowe dane o zatrudnieniu sugerują jednak, że polityka Trumpa ma negatywny wpływ na gospodarkę USA.
Od tamtej pory Republikanie dorzucili się do tego, bezpodstawnie oskarżając McEntarfera o publikowanie „fałszywych raportów”. Trump nie mianował jeszcze nowego komisarza BLS, ale ta saga już sprawiła, że niektórzy Amerykanie zaczęli wątpić, czy można ufać statystykom rządowym. Jeśli chcecie zobaczyć, dokąd to prowadzi, spójrzcie na Chiny.
Chiński rząd od dawna jest oskarżany o zawyżanie rocznych wskaźników wzrostu PKB, zwłaszcza na poziomie prowincji. W 2007 roku ówczesny premier Chin powiedział ambasadorowi USA w Chinach, że dane dotyczące PKB jego prowincji są „ sztuczne ”. Aby zrozumieć sytuację w swoim regionie, Li Keqiang powiedział, że zamiast tego śledził zużycie energii elektrycznej, wolumen przewozów i kredyty bankowe – system, który „The Economist” nazwał później „indeksem Li Keqianga”.
Ponad 15 lat później, zdaniem ekspertów, sytuacja uległa znaczącej zmianie. Chiński rząd publikuje teraz więcej danych ekonomicznych, które są powszechnie uważane za bardziej wiarygodne. „Dane z biegiem czasu uległy znacznej poprawie” – mówi Nicholas R. Lardy, starszy pracownik naukowy w Peterson Institute for International Economics, który zajmuje się chińską gospodarką od lat 70. XX wieku.
Jednym z powodów jest to, że Pekin przestał oceniać lokalnych urzędników głównie na podstawie wyników gospodarczych ich regionów. To nastawienie na wzrost za wszelką cenę doprowadziło do problemów społecznych, takich jak powszechne zanieczyszczenie środowiska. W odpowiedzi Komunistyczna Partia Chin zaczęła kłaść większy nacisk na niuanse, takie jak wspieranie innowacyjności i zmniejszanie przepaści między miastem a wsią. To z kolei zredukowało motywację do manipulowania wskaźnikami PKB.
Jednak wielu analityków, zarówno w Chinach, jak i poza nimi, uważa, że Pekin nadal fałszuje swoje ogólne dane dotyczące wzrostu gospodarczego, po części dlatego, że urzędnicy nadal głęboko obawiają się kreowania optymistycznego obrazu gospodarki. Chiny oficjalnie poinformowały, że ich gospodarka wzrosła o 5% w 2024 roku, podczas gdy Stany Zjednoczone odnotowały wzrost na poziomie zaledwie 2,8%.
Na grudniowej konferencji ekonomista z chińskiej państwowej firmy inwestycyjnej stwierdził, że „nie znamy” rzeczywistego wzrostu gospodarczego Chin, ale spekulował, że jest on znacznie niższy niż podawano. Kiedy Xi Jinping dowiedział się o tych komentarzach, podobno wpadł we wściekłość i nakazał ukaranie ekonomisty. Brzmi znajomo?
Wraz ze spadkiem aktywności gospodarczej Chin w ostatnich latach, urzędnicy wielokrotnie próbowali uciszyć ekspertów, którzy rozpowszechniali negatywne informacje lub ośmielali się kwestionować działania Pekinu. Departamenty rządowe wstrzymały publikację niektórych raportów przemysłowych i wskaźników zatrudnienia lub tymczasowo opóźniły ich publikację bez podania przyczyn. Inne dane stały się trudniejsze do zinterpretowania lub nie można już uzyskać do nich dostępu spoza kraju.
Ale jak to często bywa w Chinach, dwie pozornie sprzeczne rzeczy mogą być prawdziwe jednocześnie. Chociaż eksperci, z którymi rozmawiałem, przyznali, że Chiny są znacznie mniej transparentne niż Stany Zjednoczone, twierdzą, że informacje, które publikują, są obecnie stosunkowo dokładne i często zadziwiająco szczegółowe.
„Jestem pod wrażeniem, jak szczegółowe są te badania przemysłowe” – mówi Gerard DiPippo, zastępca dyrektora RAND China Research Center i ekspert ds. chińskiej gospodarki. „Dane z pewnością mają pewne wady, ale jest ich wystarczająco dużo, by dać w miarę dokładny obraz”.
DiPippo twierdzi, że stara się unikać debat na temat wiarygodności poszczególnych chińskich statystyk, ponieważ dyskusje te często przeradzają się w to, co nazywa „nihilizmem danych”. Kiedy kwestionuje się każdą liczbę, „ludzie mogą wierzyć w co chcą” – wyjaśnia.
Jeśli naprawdę chcesz zrozumieć dowody, kluczowe jest, aby uwzględnić odpowiedni kontekst polityczny i kulturowy. Weźmy na przykład chińską stopę bezrobocia, która spadła tylko nieznacznie, gdy znaczna część kraju była objęta drakońskimi środkami izolacji związanymi z COVID-19 w 2022 roku. Niektórzy obserwatorzy szybko założyli, że Pekin manipulował danymi, ale bardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że Stany Zjednoczone i Chiny po prostu oparły się na bardzo różnych strategiach, aby pomóc pracownikom przetrwać pandemię.
Rząd USA skupił się na zwiększeniu zasiłków dla bezrobotnych i wypłacaniu czeków stymulacyjnych osobom fizycznym, co pobudziło wydatki konsumpcyjne. Pekin przyznał fabrykom i innym przedsiębiorstwom hojne ulgi podatkowe, co zachęciło je do utrzymywania pracowników na listach płac. „Dane dotyczące bezrobocia mogą być dokładne, ale jeśli chcesz poznać rzeczywisty stan gospodarki, niewiele ci powiedzą” – mówi Lardy.
Lardy uważa, że chińscy badacze szczerze starają się zinterpretować ogromną i dynamicznie zmieniającą się gospodarkę swojego kraju. Chociaż rząd z pewnością jest zainteresowany kontrolowaniem narracji, czasami zbiory danych zmieniają się z powodów niezwiązanych z cenzurą, na przykład gdy państwowi ekonomiści odkrywają błędy lub opracowują bardziej innowacyjne metody liczenia konkretnych liczb.
„Gdyby to była tylko kwestia przesady lub manipulacji, byłoby to bardzo proste” – mówi Lardy. „Należy wziąć pod uwagę złożoność”.
Złożoność nie jest unikalna dla Chin. Zarówno w Pekinie, jak i w Waszyngtonie zrozumienie gospodarki wymaga umiejętności technicznych i uczciwości intelektualnej, zwłaszcza gdy rezultaty nie są politycznie korzystne.
To jest wydanie biuletynu „Made in China ” Zeyi Yang i Louise Matsakis . Przeczytaj poprzednie biuletyny tutaj.
wired