Krótsze podanie, taka sama skuteczność: nowe dane z badań klinicznych w SM

Wyniki badania OCARINA II potwierdzają skuteczność, bezpieczeństwo i wygodę nowej formy podania leku, a dane z badań OBOE, MINORE i SOPRANINO dostarczają także cennych informacji na temat biomarkerów oraz leczenia SM u kobiet w okresie okołociążowym. O znaczeniu tych wyników mówi prof. dr hab. med. Alina Kułakowska z Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, specjalistką zajmującą się leczeniem SM.
Przełom w leczeniu SM: Podskórny okrelizumab skuteczny i bezpiecznyRynek Zdrowia: Postęp w leczeniu stwardnienia rozsianego jest ogromny. Aktualnie każdy pacjent w Polsce, który spełnia kryteria kwalifikacji do programu lekowego B.29, może otrzymać wysoko skuteczną terapię, dzięki której możliwe jest zatrzymanie postępu tej choroby. Co tak naprawdę oznacza leczenie wysoko skuteczne stwardnienia rozsianego?
Prof. Alina Kułakowska: Leki o wysokiej skuteczności (HET) modyfikujące przebieg SM bardzo efektywnie hamują aktywność choroby, tzn. zmniejszają liczbę rzutów, hamują progresję niepełnosprawności oraz zapobiegają powstawaniu nowych zmian chorobowych w OUN, które można uwidocznić w badaniu rezonansu magnetycznego. Obecnie leki wysoko skuteczne są refundowane w programie lekowym już w pierwszej linii leczenia, czyli mogą je otrzymać pacjenci zaraz po diagnozie SM.
Oczywiście, mogą być też stosowane jako leczenie drugiej linii, czyli u pacjentów wcześniej leczonych innymi lekami, których skuteczność okazała się niesatysfakcjonująca. Decyzja dotycząca zastosowania leczenia wysoko skutecznego jest podejmowana przez neurologa we współpracy z pacjentem – na podstawie aktywności choroby, czynników prognostycznych, ogólnego stanu zdrowia, a także preferencji i indywidualnych potrzeb pacjenta.
Warto wspomnieć, że choć już teraz arsenał leków wysoko skutecznych jest spory, to wciąż pojawiają się nowocześniejsze formy terapeutyczne, dzięki którym możliwa jest dalsza poprawa skuteczności i leczenia, z utrzymaniem jego bezpieczeństwa.
Takim właśnie lekiem – wysoko skutecznym, ale wygodniejszym w stosowaniu jest okrelizumab w formie podskórnej. Podczas kongresów ACTRIMS i AAN 2025 zaprezentowano wiele nowych danych dotyczących okrelizumabu. Czy mogłaby Pani podsumować najważniejsze doniesienia?
Zdecydowanie, to był bardzo intensywny okres dla badań nad okrelizumabem. Najważniejszym wydarzeniem było ogłoszenie długoterminowych wyników badania klinicznego OCARINA II, w którym oceniano podskórną postać okrelizumabu (OCR SC), podawaną dwa razy w roku.
]Wyniki potwierdzają, że podskórna forma leku ma porównywalną skuteczność i bezpieczeństwo do dotychczas stosowanej formy dożylnej, przy znacznie krótszym czasie podania – wynoszącym około 10 minut.
Jak wygląda skuteczność terapii okrelizumabem w formie podskórnej na podstawie badania OCARINA II?
W badaniu OCARINA II uczestniczyło prawie 240 chorych ze stwardnieniem rozsianym. Aż 97 proc. pacjentów otrzymujących okrelizumab w postaci podskórnej było wolnych od rzutów przez 72 tygodnie.
Leczenie zahamowało też niemal całkowicie radiologiczną aktywność choroby (już po 8 tygodniach od pierwszego podania leku obserwowano pełne lub niemal pełne zahamowanie występowania zmian T1 Gd+ oraz nowych/powiększających się zmian T2, co utrzymywało się co najmniej do 48 tygodnia).
Co ważne, w okresie 72 tygodni u pacjentów leczonych okrelizumabem w postaci podskórnej obserwowano stabilizację w skali EDSS, która służy ocenie niesprawności. Ponadto, leczenie to skutecznie obniżyło u pacjentów poziom neurofilamentów lekkich (sNfL), które są uwalniane do płynu mózgowo-rdzeniowego w wyniku uszkodzenia komórki nerwowej, a zatem mogą być uznawane za biomarker neurodegeneracji i neurozapalenia.
U pacjentów ze stwardnieniem rozsianym w 48. tygodniu leczenia okrelizumabem poziomy sNfL spadły do wartości obserwowanych w zdrowej populacji. To bardzo istotny sygnał, że leczenie to hamuje uszkodzenie neuronów.
Wyniki uzyskane w badaniu OCARINA II dla okrelizumabu w postaci podskórnej są zgodne z wynikami obserwowanymi w przypadku okrelizumabu stosowanego dożylnie, co sugeruje podobną skuteczność obu preparatów.
Lek podskórny był też dobrze tolerowany, nie zaobserwowano żadnych nowych zagrożeń związanych z bezpieczeństwem tej terapii. Można zatem podsumować, że okrelizumab w formie podskórnej ma korzystny profil korzyści i ryzyka, który utrzymuje się w czasie. Co więcej, w badaniu OCARINA II uwzględniono również poziom zadowolenia z leczenia i preferencje pacjentów.
Okazało się, że 82 proc. pacjentów wcześniej leczonych z powodu stwardnienia rozsianego wolało podskórny okrelizumab od innych leków modyfikujących przebieg tej choroby, przyjmowanych przed badaniem. 80% pacjentów , którzy doświadczyli podawania okrelizumabu zarówno w postaci dożylnej, jak i podskórnej preferowało podawanie podskórne. Generalnie – z leczenia podskórnego było zadowolonych lub bardzo zadowolonych 98% pacjentów.

Czy pani zdaniem ta nowa forma leku wpłynie na codzienną praktykę kliniczną?
Myślę, że powinna wpłynąć. Podanie podskórne to krótszy czas pobytu pacjenta w placówce, mniejsze zaangażowanie personelu i niższe koszty podania leku.
Okrelizumab w postaci podskórnej jest więc dodatkową opcją terapeutyczną o wysokiej skuteczności i korzystnym profilu bezpieczeństwa, która pozwala pacjentom i personelowi medycznemu zaoszczędzić czas i zasoby, a także odciążyć ośrodki leczące SM i skrócić kolejki pacjentów z SM oczekujących na włączenie do programu lekowego.
W obecnej sytuacji, gdy wiemy, że pacjenci w wielu miejscach w Polsce czekają zbyt długo na rozpoczęcie leczenia, to bardzo istotny aspekt.
Jednym z parametrów ocenianych w badaniu OCARINA II był poziom neurofilamentów. Tego wskaźnika dotyczyło również badanie OBOE.
Badanie OBOE dostarczyło nam ważnych danych z 5-letniej obserwacji pacjentów ze stwardnieniem rozsianym leczonych okrelizumabem. Jego celem była ocena długoterminowego wpływu leczenia na biomarkery w płynie mózgowo-rdzeniowym, obraz MRI oraz stan kliniczny pacjentów z rzutową postacią SM.
Było to otwarte, wieloośrodkowe, randomizowane badanie kliniczne z udziałem 100 pacjentów. Badanie to pokazało, że okrelizumab istotnie i trwale obniża poziomy NfL, CD19+ i CD3+ w płynie mózgowo-rdzeniowym, co koreluje z brakiem progresji niesprawności i stabilizacją obrazu MRI.
Poziomy biomarkerów znacząco zmniejszyły się już po roku leczenia i pozostawały niskie do końca trwania badania. Takie wyniki są potwierdzeniem skutecznego i długofalowego działania tego leku.
A co z badaniami MINORE i SOPRANINO?
To bardzo ciekawe, unikalne badania fazy IV, których celem było zbadanie przenikania okrelizumabu przez łożysko (badanie MINORE) oraz do mleka matki (badanie SOPRANINO), a także ocena jego wpływu na poziomy limfocytów B u niemowląt.
Oba badania były badaniami prospektywnymi, wieloośrodkowymi. W badaniu MINORE uczestniczyło 35 kobiet z SM leczonych okrelizumabem, które urodziły zdrowe noworodki w terminie. Procedura polegała na zbadaniu krwi pępowinowej oraz na monitorowaniu stężeń okrelizumabu w surowicy dzieci, a także ich rozwoju przez pierwszy rok życia.
Stwierdzono, że okrelizumab był nieobecny lub na granicy wykrywalności w krwi pępowinowej oraz w surowicy niemowląt 6 tygodni po porodzie (97 proc. niemowląt miało niewykrywalne poziomy). Nie zaobserwowano też spadku poziomu limfocytów B u żadnego dziecka – wszystkie mieściły się w normach dla wieku. W badaniu SOPRANINO uczestniczyło natomiast 13 kobiet z SM karmiących piersią po porodzie oraz ich dzieci.
W mleku matki i w surowicy dzieci wykonywano pomiary stężenia okrelizumabu (do 60 dni po podaniu leku matce), a także monitorowano zdrowie i rozwój dzieci przez 12 miesięcy. Stwierdzono, że okrelizumab w mleku matki był obecny w znikomych ilościach, a w surowicy dzieci nie był wykrywalny. Poziomy limfocytów B u dzieci mieściły się w normach wiekowych, co oznacza, że nie zaobserwowano u nich immunosupresji. Reasumując, badania te wykazały, że okrelizumab tylko w ograniczonym zakresie przenika przez łożysko i do mleka matki.
Dodatkowo nie stwierdzono wpływu na rozwój układu odpornościowego niemowląt. To bardzo ważna wiadomość dla kobiet z SM, planujących ciążę lub karmiących piersią.
Jako lekarze leczący osoby chorujące na stwardnienie rozsiane, z radością obserwujemy postęp, jaki dokonuje się w leczeniu tej choroby. Dzięki nowoczesnym, coraz skuteczniejszym, bezpieczniejszym i wygodniejszym terapiom możemy oferować naszym pacjentom rozwiązania, które minimalizują wpływ choroby na ich życie oraz pozwalają im zachować niezależność i dobrą jakość życia.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
rynekzdrowia