Dług Poczty Polskiej jest ogromny. Dali sobie rok na myślenie o ratunku

- Poczta Polska podpisała porozumienie z Polskim Stowarzyszeniem Nowej Mobilności, które przez rok będzie testować i wdrażać innowacyjne rozwiązania w spółce.
- Firma, zatrudniająca ponad 50 tys. osób i posiadająca 7 tys. placówek, wciąż boryka się z opóźnieniami technologicznymi i brakiem kompleksowego systemu IT do zarządzania flotą.
- Celem współpracy jest poprawa efektywności transportu, na który Poczta wydaje rocznie 1,1 mld zł, oraz lepsze wykorzystanie środków inwestycyjnych.
Spółka Skarbu Państwa zatrudnia obecnie ponad 50 tysięcy ludzi, posiada ponad 7 tysięcy placówek i dostarcza 800 mln listów rocznie.
W parze ze skalą działalności nie idzie jednak rozwój technologiczny tej firmy, co obniża jej konkurencyjność na krajowym rynku.
- Jeszcze do niedawna używaliśmy koni przy dostarczaniu listów w Bieszczadach. Teraz powinniśmy szerzej patrzeć na możliwości, które dają nam w tym zakresie drony - mówił Sebastian Mikosz, prezes Poczty Polskiej.
Prezes giganta przyznał, że innowacyjnych rozwiązań w kierowanej przez niego firmie jest jak na lekarstwo.
- Poczta Polska jest firm logistyczną i mobilność u nas jest wszystkim. Znani jesteśmy z tradycyjnych usług, ale ona już przechodzą w sferę cyfrową. Dygitalizujemy listy. Nasze systemy w całości będą cyfrowe. Poczta Polska będzie wymagała nowej mobilności - dodał Mikosz.
Żywe laboratorium w Poczcie. Badanie potrwa rokFirmę ma pomóc zmienić Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności. Eksperci pracujący na jego rzecz będą mieli teraz rok, by zaproponować, przetestować i częściowo wdrożyć nowe rozwiązania w Poczcie. Porozumienie podpisano przy okazji Kongresu Nowej Mobilności w Katowicach.
- Poczta Polska ma przed sobą bardzo wiele wyzwań, ale i potencjał. Poczta może stać się liderem w ramach nowej mobilność. To nie tylko zmiany napędowe, ale chodzi o satemowe, głębokie zmiany w całej strukturze spółki - nakreślał Maciej Mazur, prezes Stowarzyszenia.
Ile to będzie wszystko kosztowało? "Będę uciekał od podawania konkretnych liczb"Portal WNP w trakcie podpisywania porozumienia między tymi dwoma podmiotami dopytywał o koszty mającego trwać rok pilotażu oraz o efekty ekonomiczne, które Poczta Polska uzyska, gdy opracowany przez Stowarzyszenie program wdrażania innowacji będzie realizowany.
- Będę uciekał od podawania konkretnych liczb. Gdybyśmy już znali odpowiedzi na te pytanie, to nie potrzebowalibyśmy tego podpisanego dziś porozumienia. Dzisiaj moja spółka wydaje 1,1 mld zł na transport. To druga najistotniejsza pozycja w wydatkach w spółce, po wynagrodzeniach. Dla nas najważniejsza będzie produktywność, czyli ile za wydane pieniądze będziemy w stanie przejechać kilometrów, ile dostarczyć paczek, jak obniży nam to koszt ostatniej mili. Wraz ze Stowarzyszeniem będziemy szukać odpowiedzi na pytanie: jak lepiej wykorzystać pieniądze, które przeznaczamy w spółce na inwestycje - odpowiadał Sebastian Mikosz, prezes Poczty Polskiej.
Mikosz przyznał także, że Poczta Polska nie dysponuje całościowym systemem informatycznym, który w sposób optymalny zarządzałby flotą w firmie.
- Potrzebujemy dać sobie rok, by odpowiedzieć sobie na pytanie, które rozwiązania najlepiej u nas wdrożyć. To będzie czas na żywe laboratorium. To nie będzie jednak czas na opracowywanie nowych rozwiązań technologicznych, ale czas na przetestowanie tych już dostępnych na rynku. My to na małą skalę już zrobiliśmy. Ale nie ukrywam, że nie chcemy budować nowych potężnych zespołów kompetencyjnych. Chcemy skorzystać z doświadczenia Stowarzyszenia. Mówiąc brutalnie – zrobić outsourcing. Ja nie boję się podejmowania decyzji. One muszą być jednak trafione - konkludował prezes Poczty Polskiej.
wnp.pl