Rodzina obrońcy Gonzalo Moliny potępia nękanie sądowe ze strony Prokuratury Generalnej.

CHILPANCINGO, Gro. (prognoza) - Dwanaście lat po proteście, w którym domagano się uwolnienia Nestora Salgado, ówczesnej dowódczyni Policji Społecznej Regionalnego Koordynatora Władz Społecznych (CRAC-PC) i byłej senator, rodzina założyciela organizacji, Gonzalo Moliny Gonzáleza, w dalszym ciągu cierpi z powodu prześladowań prawnych ze strony państwa.
W ciągu niecałych 24 godzin Prokuratura Generalna (FGR) w Meksyku i Chilpancingo aresztowała brata i siostrę pod zarzutem przemocy i rabunku.
Violeta Ranchito Mariano poinformowała, że w środę jej mąż, José Molina González, towarzyszył jej w zapisie córki do szkoły średniej UNAM w mieście Meksyk.
O godz. 22.00, gdy dotarł do domu w pobliżu dworca autobusowego w Taxqueña, zatrzymali go agenci FGR. Twierdzili, że wykonują nakaz aresztowania wydany za przemoc i rabunek.
Jej nieletnia córka również została brutalnie zabrana.
José Molina nie został przedstawiony sędziemu, który wnioskował o jego uwolnienie w Tixtli, lecz zamiast tego został internowany w więzieniu Chilpancingo.
W czwartek o godz. 13.00 rodzina i prawnik Moliny, Liborio Rosales Sierra, poinformowali na konferencji prasowej przed więzieniem, że José Molina nie został doprowadzony przed sędziego i nic im nie wiadomo na temat stanu jego zdrowia.
Na konferencji obecna była Claudia Molina González.
Później, Gonzalo Molina, promotor CRAC-PC w Tixtli, poinformował telefonicznie, że jego siostra Claudia również została zatrzymana przez agentów FGR o godz. 15:30 przed budynkiem Sądu Siódmego Okręgu w Chilpancingo, gdy poszła dowiedzieć się o sytuacji prawnej swojego brata José.
Zeznała, że jej siostra została aresztowana już w 2016 r. za protest członków CRAC-PC zorganizowany 26 sierpnia 2013 r. przed ratuszem w Tixtla, podczas którego domagali się uwolnienia Nestora Salgado Garcíi, ówczesnej koordynatorki policji lokalnej w Olinalá, aresztowanej pięć dni wcześniej.
Wówczas władze miejskie oskarżyły Gonzalo Molinę o kierowanie akcjami policji lokalnej i postawiono mu zarzuty w sumie ośmiu przestępstw, w tym terroryzmu, pozbawienia wolności i kradzieży.
Gonzalo Molina powiedział w wywiadzie, że jego siostrę uniewinniono, a po jej zwolnieniu próbowano postawić jej więcej zarzutów karnych, lecz niczego nie znaleziono.
„Został zwolniony, a teraz okazuje się, że w dziwny sposób pojawiła się sprawa karna. Nie wiem, kiedy to się stało i nie ma sposobu, żeby sam PGR mógł to uzasadnić”.
Uważał, że jego rodzina jest prześladowana, a państwo fabrykuje sprawy karne.
Przypomniał, że cała dzielnica Fortín przyłączyła się do działań CRAC-PC, ale nigdy nie popełnili żadnych przestępstw.
Zwrócił się do władz sądowniczych i do ruchu 4T: „Dlaczego atakujecie ludzi, którzy nie robią nic złego i dlaczego pozwala się przestępcom dopuszczać się tylu okrucieństw?”
Na wygnaniu twierdził, że władze fabrykują sprawy karne.
Stwierdził, że represje wobec niego i jego rodziny stanowią pogwałcenie praw człowieka i gwarancji indywidualnych.
Mieszkańcy El Fortín zgłosili się do Koordynatora Władz Społecznych zgodnie z prawem i zgodnie z prawem; nie może być tak, że teraz wznawiają te sprawy, jakby były przestępstwami.
„Kiedy siedziałem w więzieniu przez ponad pięć i pół roku, powinienem otrzymać odszkodowanie, ale zamiast tego musiałem zostać przeniesiony, ponieważ w Guerrero nie ma żadnego bezpieczeństwa, ponieważ muszę chronić swoje bezpieczeństwo, ratować swoje życie”.
proceso