Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Polak wrócił z kosmosu i co dalej? W grze miliardy, o które zawalczyć może nasz przemysł

Polak wrócił z kosmosu i co dalej? W grze miliardy, o które zawalczyć może nasz przemysł
  • Sławosz Uznański-Wiśniewski podczas swojej misji na orbicie przeprowadził szereg eksperymentów, z których część - zdaniem Wrochny - może mieć w przyszłości przełomowe znaczenie dla wielu sektorów gospodarki - od medycyny po energetykę jądrową.
  • - Mimo wzrostu nakładów na sektor kosmiczny Polska wciąż wydaje na ten cel symboliczne 0,3 promila dochodu narodowego - podkreśla Grzegorz Wrochna.
  • Jesienią Polska po raz kolejny usiądzie do rozmów z Europejską Agencją Kosmiczną i zdecyduje o wysokości swojej składki. - Jej zmniejszenie oznaczałoby regres - mówi nasz rozmówca.

- Lot Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego na orbitę to coś więcej niż symboliczny sukces, to potencjalny punkt zwrotny dla całego polskiego sektora kosmicznego - przekonuje w rozmowie z WNP Grzegorz Wrochna, były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej.

- Mam nadzieję, że nasz astronauta przebije bańkę informacyjną z prędkością 26 000 km/h i zaczniemy więcej mówić w kraju o znaczeniu technologii kosmicznych - mówi Wrochna i dodaje, że za tym sukcesem stoją lata przygotowań, wzrost składki do ESA i rosnąca świadomość, że technologie satelitarne to już nie przyszłość, a codzienność.

Jak Polak trafił z ławki rezerwowej na orbitę ?

Jeszcze w 2022 roku Sławosz Uznański-Wiśniewski znalazł się w gronie rezerwowych astronautów Europejskiej Agencji Kosmicznej. Z perspektywy Polski - kraju, który długo pozostawał na końcu listy płatników ESA - było to więcej niż wyróżnienie. - To był impuls - przypomina Wrochna.

Kiedy Europejska Agencja Kosmiczna ogłosiła nabór na astronautów, zgłosiło się 22 000 kandydatów z całej Europy, w tym około pół tysiąca z Polski.

- Ta grupa stopniowo się zmniejszała. Jeszcze w ćwierćfinale, powiedzmy, mieliśmy trzech polskich kandydatów, w półfinale dwóch. Do finału dostał się jeden, właśnie Sławosz.

- Przekonywałem dyrektora ESA, że Polska to duży kraj z ambicjami. Potrzebujemy astronauty, żeby uczynić kosmos zrozumiałym i ważnym dla opinii publicznej. I udało się - wspomina Wrochna.

- Nasz kandydat musiał się wykazać znakomitą wiedzą, przygotowaniem merytorycznym, ale także przygotowaniem psychicznym, odpornością na stres, umiejętnością zachowywania się w sytuacjach krytycznych, musiał się wykazać umiejętnościami rozwiązywania trudnych problemów i to wszystko zdał znakomicie. Ale potrzebne było jeszcze powiązanie naszych ambicji z konkretną działalnością w Europejskiej Agencji Kosmicznej - dodaje nasz rozmówca.

Jak zapewnia, decyzja o włączeniu Uznańskiego do misji orbitalnej nie była przypadkowa, była rezultatem nie tylko jego imponujących kompetencji, ale też większego zaangażowania Polski w działania ESA. To sprawiło, że sytuacja zmieniła się radykalnie.

- Z tego szarego końca przeszliśmy mniej więcej na szóstą, siódmą pozycję. To pozwoliło naszym firmom już nie tylko dostarczać pojedyncze komponenty, ale otrzymywać zamówienia na całe duże systemy, na całe satelity - tłumaczy Wrochna i dodaje, że mimo wzrostu nakładów na sektor kosmiczny Polska wciąż wydaje na ten cel symboliczne 0,3 promila dochodu narodowego.

- A to inwestycja, która może zwracać się w miliardach. Technologie satelitarne są równie istotne jak światłowody, autostrady czy porty lotnicze - zaznacza i tłumaczy, że dzięki danym satelitarnym możliwe jest dziś precyzyjne zarządzanie wodą w rolnictwie, szybka ocena zagrożeń powodziowych czy lokalizacja pożarów.

Jakie eksperymenty wykonał Sławosz w kosmosie?

Sławosz Uznański-Wiśniewski podczas swojej misji na orbicie przeprowadził szereg eksperymentów, z których część - zdaniem Wrochny - może mieć w przyszłości przełomowe znaczenie dla wielu sektorów gospodarki - od medycyny po energetykę jądrową.

Wśród badań znalazł się test interfejsu mózg-komputer, pozwalający na sterowanie urządzeniami wyłącznie za pomocą myśli.

- To jest coś naprawdę przełomowego - ocenia były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej i zaznacza, że choć do praktycznego zastosowania tej technologii jeszcze daleka droga, potencjał, jaki w niej drzemie, jest ogromny.

- Oczywiście jesteśmy w stanie znakomicie wyobrazić sobie praktyczne zastosowania tego, ale do dopracowania tej metody, do praktycznego użytkowania, jest jeszcze bardzo daleko.

Innym istotnym obszarem badań, w które zaangażowany był Uznański, są innowacyjne metody pomiaru promieniowania. Zdaniem Grzegorza Wrochny w obliczu rosnącego znaczenia energetyki jądrowej w kontekście transformacji energetycznej czy zasilania farm sztucznej inteligencji precyzyjne i niezawodne narzędzia monitorujące promieniowanie stają się kluczowe.

- Narzędzia do tego, żeby tę energetykę jądrową wdrażać bezpiecznie, są bardzo potrzebne i tu te nowe metody pomiaru promieniowania kosmicznego mogą się bardzo przydać - podkreśla.

Wśród testowanych przez Uznańskiego technologii znalazł się również specjalistyczny procesor odporny na silne promieniowanie. Takie układy scalone są niezbędne tam, gdzie tradycyjna elektronika zawodzi, tłumaczy były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej.

Co dalej z Polakami w kosmosie i całej branży?

Jesienią Polska po raz kolejny usiądzie do rozmów z Europejską Agencją Kosmiczną i zdecyduje o wysokości swojej składki.

- Zmniejszenie składki oznaczałoby regres. Powinniśmy nie tylko utrzymać ten poziom, ale go zwiększać. Jeśli NATO przeznacza 5 proc. PKB na obronność, to przynajmniej 0,5 proc. powinniśmy inwestować w technologie kosmiczne - apeluje były prezes POLSA i tłumaczy, że nie chodzi już wyłącznie o prestiż czy naukę. Chodzi o bezpieczeństwo, innowacyjność i realne zyski.

- Tego rodzaju infrastruktura jak satelity na orbicie kosztuje miliony, ale jej posiadanie pozwala generować lub oszczędzać środki liczone w miliardach w skali całego kraju. Dla przykładu: nawet 10-procentowy wzrost plonów z hektara, możliwy dzięki precyzyjnemu planowaniu nawadniania czy nawożenia w oparciu o dane satelitarne, to ogromna wartość dodana dla rolnictwa. Podobnie ograniczenie strat spowodowanych powodziami czy pożarami - dzięki wcześniejszemu wykrywaniu zagrożeń również przekłada się na realne miliardowe oszczędności - konkluduje nasz rozmówca.

wnp.pl

wnp.pl

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow